środa, 6 lutego 2013

Rozdział 56

       Po tej właśnie cudownej jak dla mnie randce, Zayn poprosił mnie o bycie jego dziewczyną, ale na razie w tajemnicy. Dzisiaj mamy 1 grudnia 2012 roku. Jesteśmy parą od czterech dni. Na razie wszystko świetnie się układa. Odwiedziliśmy w ramach trasy oczywiście taki kraj jak Francję. Mianowicie Paryż. Tak zwane miasto miłości. Nie wiem dlaczego, ale strasznie byłam z tego powodu podekscytowana. W końcu po raz pierwszy odwiedzam tyle państw na raz.
       Pobyt w tym mieście i w ogóle kraju był planowany na 3 dni. Pierwszy dzień zwiedzanie + próby, drugi koncert, a trzeci troszkę zwiedzania i wyjazd do Niemiec.
      Była godzina 11:00. Postanowiliśmy z Zaynem powiedzieć chłopakom, iż jesteśmy w związku. Pomiędzy przechadzką z Łuku Triumfalnego i zdjęciami a drogą pod Wierzę Eiffla postanowiliśmy im to oznajmić.
  - Ej chłopaki.- zaczął Zayn
  - Co jest?- zapytał zaciekawiony Liam.
  - No bo ja... My z Alex musimy wam coś powiedzieć.- kontynuował zakłopotany lekko. Spojrzał na mnie, a ja się pogodnie i ze spokojem uśmiechnęłam.
  - Mamy się bać?- zapytał żartobliwie Lou.
  - Nie!- zaprzeczyliśmy pospiesznie.
  - Ja i Alex jesteśmy parą. - powiedział uśmiechnięty, po czym mnie objął. Lou, Niallowi, Hazzie i Liamowi szczęki opadły do samej podłogi lecz po chwili się ogarnęli i nam pogratulowali.
  - Ja to wiedziałem!- krzyknął Harry. Ja na niego dziwnie spojrzałam, z resztą nie tylko ja.
  - Taaa. Tak jak wiedziałeś, że dzisiaj będzie padał śnieg...- zgasił go Louis. Z chłopakiem się zaśmialiśmy na to i po chwili kontynuowaliśmy wycieczkę po Paryżu.  
           Niestety przeszkodził nam deszcz i manager zadecydował, że będzie lepiej, jeśli wrócimy na salę koncertową i poćwiczymy. Tak też się stało. Nie byliśmy z tego zadowoleni, ale życie to nie bajka. Chociaż momenty z tych bajek są.
    Jak zwykle pierwsza ja ćwiczyłam. Zaczynałam tradycyjnie od We Found Love, potem Billionaire, Castle Of Glass, Angel's Wings, A Thousand Years, Super Bass, Just The Way You Are , Waiting for The End i na koniec dołączył kolejny utwór mojego autorstwa Everything I Want. Kolejność trochę pozmieniałam, by bardziej je wymieszać.
       Wszystko szło prawie dobrze. Za wyjątkiem mojego śmiechu. A to wszystko przez mojego chłopaka, który mnie non stop rozśmieszał poprzez robienie durnych min, albo różnego rodzaju pozowania. Śmiałam się do mikrofonu cały czas tak mocno, że nawet jednego słowa z Billionaire nie mogłam zaśpiewać.
  - Zlituj się!- powiedziałam śmiejąc się dalej, a ten widząc mnie taką zaśmianą do łez kontynuował swoje czynności, przy czym sam się śmiał. Podeszłam w końcu do niego. Ten zaczął jak głupi uciekać z czego jeszcze bardziej zaczęłam chichotać. Ale w końcu powrócił i skradł mi szybkiego całusa. Po tym się uspokoił i mogłam do końca przeprowadzić już w miarę spokojnie próbę.
   W przerwie poszłam do garderoby. Jak zwykle zastałam chłopaków siedzących i gapiących się nieustannie w laptopa.
  - Czy wy umiecie coś innego robić niż gapienie się nieustannie w ekran?- zapytałam. Wszyscy na mnie spojrzeli.
  - Umiemy. - zaśmiał się Niall.
  - Chcesz się przekonać?- podniósł dwa razy brewki Hazza. Zrobiłam duże oczy po czym zaprzeczyłam.
  - Nie nie nie! Wystarczy mi to co widzę.- zaśmiałam się. - To może pokażecie co tam macie?- podeszłam do nich. Bez żadnego problemu pozwolili mi zerknąć na facebooka. Zauważyłam baaardzo ciekawy wpis.

     " No to powitajmy nową parę! Alex i Zayn oficjalnie są razem! ;)"

    Zamurowało mnie to. Do tego nie wiem jak, ale była dołączona fotka szybkiego całusa. Z wrażenia usiadłam na krześle obok.
  - Kto to opublikował? Który z was?- zapytałam z uśmiechem
  - No dobra to byłem ja. - przyznał się Niall.
  - Ale wasze fanki mnie znienawidzą...- westchnęłam. Wzięłam od nich laptopa i weszłam na swoje bzdety i ujrzałam zdjęcie Jay'a z jakąś panną, a nagłówek wyglądał tak:

   "Jay Mcguiness ponownie zakochany!"

 Lekko mnie zamurowało nie powiem, a jeszcze lepsze były komentarze. Fanki TW i Jay'a nie polubiły jej za bardzo. Jak mnie z resztą, ale to inna bajka. Pojawiło się parę komentarzy w stylu:

 "VanTw96: Już wolałam jak był z Alex"

Jak to czytałam to lekko mnie zamurowało. Nie chciało mi się już na to patrzeć więc poszłam z powrotem na scenę, ale nie byłam na nich jakoś specjalnie zła tym, że Niall opublikował to. Bardziej zaskoczona.
      Mój chłopak stał na scenie. Dosłownie po środku niej. Po cichu podeszłam i się do niego od tyłu przytuliłam. Lekko wzdrygnął się, ale obrócił się do mnie uśmiechnięty i mnie objął.
  - Nad czym tak myślisz?- zapytałam
  - A tak sobie. O Tobie myślałem.- uśmiechnął się szeroko.
  - Miło...- uśmiechnęłam się, po czym wyswobodziłam się z jego objęć i usiadłam na krańcu sceny.
  - Co się stało?- zapytał. W jego głosie wyczułam trochę zmartwienia.
  - Niall na facebooku opublikował zdjęcie jak się całujemy i napisał, że jesteśmy parą.
  - No bo to prawda. - usiadł obok mnie i ujął moją dłoń
  - Tak, ale każdy wie, a Twoje fanki zapewne już mnie znienawidziły. - westchnęłam. Nic na to nie odpowiedział tylko mnie przytulił.
  - Będzie dobrze. Zobaczysz.- szepnął.
     Następnego dnia cały dzień ćwiczyliśmy piosenki by wszystko szło perfekcyjnie. Nie było czasu na amory ani nic z tych rzeczy. Każdy był zajęty swoimi rzeczami, nawet nie było zbytnio czasu na jedzenie. Gdyby nie manager, to pewnie byśmy głodni do samego koncertu chodzili. Byłam bardziej podenerwowana jak przed pierwszym koncertem.
           Manager nie ukrywał, że nie był jakoś specjalnie zadowolony z naszego związku, ale nie udzielał się. Chociaż tyle dobrego.
      Gdy nadszedł czas mojego występu, ludzie przyjęli mnie całkiem ciepło. Bez żadnego szwanku, czy rzucania różnymi rzeczami na scenę. Śpiewali ze mną i wszystko w jednym. Ale dla jasności postanowiłam jednak coś powiedzieć na ten temat.
  - Jak wiecie, na Facebooku pojawiło się zdjęcie moje i Zazna. I te wieści, że jesteśmy parą są prawdziwe, ale.. ja nie zamierzam wam go odbierać. Z tego co widzę na co dzień fani są dla niego na pierwszym miejscu, koncerty. Nie zamierzam i nie chcę wam go odbierać. Także proszę nie nawidźcie mnie tylko dlatego, że jestem jego dziewczyną...- po tej przemowie, chociaż nie spodziewałam się tego, dostałam gromkie oklaski i mogłam spokojnie kontynuować koncert. Z mojego ciała emitowało szczęście, które starałam się przekazać wszystkim tam obecnym. Widać było, że ta część świata mnie zaakceptowała.
    Po całym tym wydarzeniu, zmęczeni wróciliśmy do hoteli, a ja padnięta jak nigdy praktycznie od razu, po szybkim umyciu się i wskoczeniu pod ciepłą kołderkę, odpłynęłam w krainę snów...


__________________________________

Witam w środę tym razem :D
Coś mnie chyba wena naszła! ;) Piszę jak wściekła te rozdziały ;P
Taki ogólnie rozdział przed szkołą miałam dodać, ale nie zdążyłam :c
Ale mam nadzieję, że aż takie koszmarne to one nie są i nie zostanę zlinczowana za nie ; >
A i taka nutka na dziś :) 
Miłego WantedWednesday życzę :*

Brak komentarzy: