wtorek, 8 stycznia 2013

Rozdział 47

  -To skoro już wiesz, to co Cię po za tym do mnie sprowadza?- zapytałam
-Chciałam z Tobą pogadać.
-O czym. Tak w ogóle usiądź. chcesz coś do picia?- zapytałam z kuchni
-Wodę jak masz.
-Mam.- nalałam ją w szklanki i wróciłam do gościa.
-Mam dla Ciebie ofertę...- zaczęła
-Ofertę?! Jaką?- zapytałam tak zaskoczona, że zabrzmiało to jakbym chciała ją zdewastować.
-Bo chodzi o support na scenie. Zagrasz parę piosenek swoich czy kogo tam chcesz. Albo swoje jak masz. - dodała i napiła się.
-A o jaki zespół chodzi? - napiłam się wody
-Zapewne go znasz i go lubisz... One Direction.- i w tym momencie wyplułam wszystko przed siebie. Zaczęłam kaszleć, ale po chwili mi przeszło. Gabriella miała wymalowane zdziwienie na twarzy.
-One Direction?!- zapytałam ochryple.
-Jak mi powiesz, że ich nie znasz to chyba zrobię to samo co ty przed chwilą.- zaśmiała się.
-Nie nie o to chodzi. Znam ich. Tylko ich nie słucham ani zbytnio nie lubię.- dodałam a resztę powiedziałam szeptem.  Najwyraźniej to usłyszała, bo nic nie powiedziała.
-Pomińmy fakt lubię nie lubię. Zgadzasz się?
-Nie wiem. Tyle co ze szpitala wróciłam. A z tatą muszę porozmawiać.
-No dobrze. Jakby co to tu masz mój numer.- podała mi jej wizytówkę. Krzywo na nią spojrzałam trochę.
-Niezłe masz wtyki chyba u managerów, co?- zaśmiałam się
-No trochę. Dobrze. Ja Ci więcej już nie przeszkadzam. Tylko proszę nie mów nic o tej rozmowie Anne, dobrze? Bynajmniej aż coś nie wyniknie.
-Mam to ukrywać przed najlepszą przyjaciółką?- zapytałam zaszokowana
-Show biznes to nie bajka kochana.- uśmiechnęła się  tak sztucznie jak Anabelle na początku gdy ją poznałam. Aż dreszcz mnie przeszedł. - Trzymaj się.
-Pa.-powiedziałam i kobieta opuściła mój dom. Z wrażenia osiadłam na kanapie.
      -Okejj to było trochę dziwne.- powiedziałam po cichu i zamknęłam drzwi na klucz.
     Poszłam do ogrodu. W końcu jeszcze nie zdążyłam skorzystać z basenu odkąd się przeprowadziliśmy. Pobiegłam po strój kąpielowy i szybko się w niego przebrałam. Wzięłam po drodze radio i włączyłam je po czym ustawiłam na odpowiednią stację. Sprawdziłam wodę. Nawet nawet można powiedzieć. Powoli po schodach weszłam do wody. - Orzesz ty w mordę jaka zimna!- powiedziałam na głos. Po chwili zdałam sobie z tego sprawę. No nic weszłam dalej. To było na szczęście pierwsze wrażenie, a po chwili byłą już ciepła.
      W radiu leciały same fajne kawałki. Linkin Park- Burn it Down, Call me Maybe, Gangnam Style. W wodzie się go śmiesznie tańczyło, bo ruchy wychodziły mi lekko spowolnione. W końcu doczekałam się Glad you came. Śpiewałam sobie i tańczyłam w wodzie. Kto powiedział, że samemu się nie można bawić?
       W środku piosenki ktoś ściszył mi radio.
     -Hej!- krzyknęłam i ujrzałam jakiegoś chłopaka. - a ty to kto?- zapytałam zdziwiona
-Sąsiad. Jestem...
-Chyba nie na swojej posesji.- dodałam za niego sarkastycznie. Zmierzyłam go wzrokiem. Loczkowaty brunet o zielonych oczach. Wyższy ode mnie. Ubrany był w rurki i koszulę w kratę.
-Dokładnie. - odpowiedział zakłopotany lekko.
-Jestem Harry. Harry Styles. - spojrzałam na jego twarz dokładniej.
-Osz ty kur..- zaczęłam zaszokowana. -To znaczy. Jestem Alex. - usmiechnęłam się. On też.- Takie pytanko. Co ty tu robisz?
-No bo... wiesz... Dobra masz mnie. - tak na niego spojrzałam dziwnie gdy ten się zaczął tłumaczyć.- Przyszedłem tu od Gabrielli. Podobno ty będziesz supportować nas w trasie koncertowej. - takie duże oczy na niego zrobiłam.
-A skąd wiesz, gdzie mieszkam. Kto Ci dał moje namiary?
-No właśnie ona. Tylko pytanie czy trafiłem na właściwą osobę.
-Podobno. Nie wiem co z tego wyjdzie. Mam 15 lat i z tatą to muszę obgadać.
-Aaaa. Spoko. To jak się dowiesz to daj znać Gabrielli i spotkasz sięz nami i z naszym managerem i obgadamy szczegóły. I sorry, że tak wkroczyłem bez zaproszenia.
-Spoko. Jakoś przeżyję. Ale nie jesteś jakimś psycholem jak z tego serialu One Tree Hill co prześladował Peyton?- zapytałam żartobliwie
-Nie nie jestem. Nie martw się.- jego twarz ozdobił hollywoodzki uśmiech.
-Mam nadzieję.
-Dobra to ja znikam. Cześć.
-Pa. - powiedziałam i gdy on wyszedł, opuściłam basen i usiadłam na leżaku.
   -Co to cholera miało być?!- zapytałam sama siebie. Chciałam od razu zadzwonić do Anne, ale przecież nie mogę. Co za cyrk.
      Mój telefon zadzwonił. Max. (?!)
            - Halo?
-Cześć. Jak się trzymasz?
-Całkiem nieźle. - odpowiedziałam na wdechu.
-A tak na serio?- zapytał
-Nie no serio wszystko jest okej Max. Nie martw się.
-No powiedzmy, że Ci wierzę. - zaśmiał się. Jesz cukierki od Jay'a?
-Jeszcze nie. Tu jest dopiero około 14:30, więc przed obiadem. A ja słodkiego przed obiadem nie jem. Ale możesz mu podziękować. W zimę nie zginę z głodu.- zaśmiałam się.
-Ty się śmiejesz!- wydarł się do słuchawki tak głośno, że ją od ucha odsunęłam.- Czyli jest dobrze.
-A czemu miałoby być źle?- zapytałam z nutką ciekawości.
-No nie wiem. Ale podziękuję mu napewno.  Dobra ja muszę kończyć. Trzymaj się.
-Będę. Ty też. Pozdrów chłopaków.
-Bażanty macie pozdrowienia od Alex!!!- krzyknął
-Dzięki!!!- usłyszałam po czym zachichotałam.
-Pa.- rozłączyłam się. Zabrałam radio do domu i się osuszyłam i przebrałam w poprzednio założony zestaw...




 _______________________________________________


 Siema miśki! :*
Dzisiaj ogolnie teraz w szkole jestem i na telefonie, ale to nic.
Nie bijcie mnie za to powyzej staralam sie zeby byl dobry ale cos mi chyba nie wyszlo. -.-
Ogolnie to chyba moj pierwszy rozdzial w roku 2013! :D jaki lol.
postaram sie wstawic nastepny jak najszybciej sie da. Moze w tym tygodniu a jak nie to w nastepnym . : )
Dzisiaj na 7.40 do szkoly mialam i pierwszy dodatkowy angielski. podzielili nas na grupy i musielismy podac argumenty za legalizacją narkotyków. Ostatni nasz chyba rozwalił system, bo powiedzialam ze mozesz zobaczyc jednorożce. xd To sie nazywa myslenie z rana. :P




1 komentarz:

Anonimowy pisze...

*.* rozdział zajebisty zresztą jak każdy inny. Miałam racje, ze to bedzie Harry :P hue hue hue odrazu to wiedziałam ... ale przeraża mnie to jaki plan kroi sie w twojej szatańskiej główce ;O
a teraz pisz szybko nexta bo sie doczekac nie moge;(
a tak poza tym to kiedy sie widzimy ? tesknie <3 P <3