czwartek, 17 stycznia 2013

Rozdział 49

     Wyszłyśmy z budynku z Gabrielle obie uśmiechnięte. Pomaszerowałyśmy wgłąb miasta.
-No to teraz zapraszam Cię na obiad.- dodała. Nie pozwoliła mi nawet dojść do słowa. Bez sprzeciwu poszłam za nią.
-Mogę teraz powiedzieć Anne?- zapytałam zniecierpliwiona
-Jeszcze nie. By powiedziała komuś i co by było?- odpowiedziała. Zgasiła mnie totalnie. Bez słowa weszłyśmy do najbliższej restauracji. Usiadłyśmy przy stole. - To co byś chciała?
-Nie wiem.- westchnęłam obojętnie. - Frytki i kurczaka.
-Ale to niezdrowe!- podniosła na mnie głos. Spojrzałam krzywo na nią.
-I co? Mam 15 lat. Nie jestem modelką, nie jestem sławna, więc co mi szkodzi?- zapytałam
-Jeszcze nie jesteś. To tylko kwestia czasu. - kelner do nas podszedł. Kobieta sprawnie złożyła zamówienie i mogłyśmy spokojnie porozmawiać.
-Co masz na myśli?- zapytałam zdezorientowana
-To słoneczko, że przy chłopakach staniesz się sławna. Ludzie zaczną Cię oceniać, będziesz musiała uważać na to co jesz, pijesz, mówisz, z kim się zadajesz. Nawet jak się ubierasz. Za to wszystko mogą Cię skreślić. - rzuciła obojętnie.- Spójrz a inne gwiazdy. Tanie brukowce nadają o nich cały czas, nawet o tym jak często z toalety korzystają.
-Ale ja nie jestem inna gwiazda. Nie jestem gwiazdą. Jestem normalną dziewczyną, której zależy tylko na robieniu tego co kocha. - powiedziałam ciszej, ale bardziej stanowczo.
-Alex. Nie znasz się na tym. Zostaw to mnie.- nie odpowiedziałam. Wyprowadzała mnie powoli z równowagi. Głośno oddychałam. Na zewnątrz byłam spokojna, ale w środku przez jej arogancję po prostu bulgotało we mnie.
-Mogę Cię o coś zapytać?- zaczęłam miło ze sztucznym uśmiechem.
- Śmiało.
-Mogłabyś... po prostu nie ingerować w moje życie?- zapytałam. - Ledwo zaczęłyśmy, a zaczyna mnie to męczyć. Te wszystkie kazania, wskazówki... Wiem, że chcesz jak najlepiej, ale zluzuj. Chcę być sobą. Nie chcę być wykreowaną lalką. Chcę być sobą. Nikim innym.- powiedziałam stanowczo. Ją zatkało. Chyba fakt, że w ogóle mam język.
-No dobrze. - uśmiechnęła się.- Podoba mi się to, że potrafisz bronić swojego.
-No to powiedz co Ci się nie podoba...- rzuciłam. Ona na mnie tak spojrzała.
-Na razie jest wszystko dobrze. Oby tak dalej.- uśmiechnęła się. Po chwili dostałyśmy zamówione wcześniej dania i zaczęłyśmy jeść. Nie podobało jej się co ja jem! No ludzie!
      Po skonsumowaniu dania, moja "managerka" zapłaciła i opuściłyśmy lokal. Pojechałyśmy do domu. Mojego oczywiście.
-No dobrze księżniczko. Musisz mi podać propozycje piosenek jakie byś śpiewała. Co najmniej 12 musi ich być, bo w kółko tego samego śpiewać nie będziesz.- zaśmiała się.
-Podam Ci listę do końca tygodnia, dobrze? Bo to musi pasować... Co zaśpiewam i w ogóle.
-Podoba mi się Twój tok myślenia. - uśmiechnęła się.- No dobrze. W razie czego bądź pod telefonem, u mnie masz zagwarantowane to samo i do końca tego tygodnia chciałabym mieć tą listę i przedstawić ją chłopakom, dobrze?- zapytała potulnie
-Okej. To ja idę. Cześć.- uśmiechnęłam się i poszłam do swojego domu. Usiadłam zmęczona na kanapie.
-Cześć!- usłyszałam znienacka głos taty. Podskoczyłam ze strachu.
-Jezu!!! Nie strasz mnie tak!- podniosłam głos i się zaśmiałam. -Myślałam, że w pracy jesteś.
-Wziąłem wolne popołudnie, ale zdziwiło mnie, że nie ma Cię w domu.
-Byłam na spotkaniu z Gabrielle i zespołem i ich managerem. Długa historia. Mam czas do końca tygodnia by wybrać około 12 piosenek, które zaśpiewam i prawdopodobnie The Wanted odpada czyli jestem w czarnej dupie!- zaczęłam gadać o tym jak katarynka. Każdy szczegół.
-Zwolnij trochę! Oddychaj przede wszystkim, kochanie!- zaśmiał się tata.
-To mnie przerasta. Co jeśli nie spodobam im się?- zaczęłam panikować.
-Wszystko będzie dobrze. Jesteś wspaniała w tym co robisz i masz to robić choćby nie wiem co. I uwierz mi spodobasz im się. - uspokoił mnie. Tata na medal. (^^)
-Dziękuję. Chyba to musiałam usłyszeć. - przytuliłam się do niego jak pięcioletnia dziewczynka. Tatę to zaskoczyło, ale odwzajemnił uścisk.
-Wiesz jak dawno się tak nie przytulałaś?- zapytał uśmiechnięty
-Wiem. I przepraszam, tato. Chcę, żebyś wiedział, że kocham cię i dziękuję, że ze mną jesteś, że mnie tak wspierasz. Za wszystko. - momentalnie pociekły łzy i moje i poczułam, że taty też.
-Ja Ciebie też kocham, Alex. - przytulił mnie jeszcze mocniej. Takiego wsparcia potrzebowałam. Oderwałam się od niego i poszłam na górę się przebrać w bardziej codzienne rzeczy. Czyli sorty jeansowe i bokserka z nadrukiem. Włosy pozostawiłam takie jakie były, bo nawet pasowały. Spojrzałam na zdjęcie mamy obok lampki nocnej i uśmiechnęłam się szeroko.
- Dziękuję, mamo.- szepnęłam. Spojrzałam na zegar. Była 17:15. Nagle rozbrzmiały się pierwsze takty Chasing The Sun. Po chwili zorientowałam się, że to właśnie mój telefon wydaje te dźwięki. Szybko podeszłam do biurka i spojrzałam na ekran telefonu. Nathan. Zawahałam się odebrać, ale zrobiłam to.
- Halo? Nie no co ty wszystko jest okej. Tak na pewno.- Zaśmiałam się.- Jest 17:17 akurat. No w Londynie, a gdzie miałabym być? Nie no spoko. Mam dobry humor. A u was jak? Ooo W Berlinie. To super. Ja też się cieszę. No dobrze. To pa.- rozłączyłam się i uśmiechnęłam się.
          -Bynajmniej nie jest już takim chamem jak kiedyś.- pomyślałam. Po chwili tata wszedł do pokoju.
-Jak tam?
-Jest okej. Nathan dzwonił dosłownie przed chwilą. Pytał się co u mnie i w ogóle.
-Ooo to fajnie. Zastanawiałaś się nad piosenkami? -usiadł koło mnie
-Tak. To znaczy nie... Trochę.- westchnęłam
-Jakieś wstępne propozycje?
-Chyba... Jeśli chodzi o Linkin Park to Castle of Glass, Powerless i Roads Untraveled, Rihanny We Found Love, Seleny Gomez Love you like a love song, Bruno Marsa Bilionaire i Just the way you are, Nicki Minaj- Superbass i Dark Side Kelly Clarkson, a pozostałe to nie mam zielonego pojęcia. Może coś własnego wymyślę.- uśmiechnęłam się.
-Dobry pomysł! A masz już jakieś teksty?
-Mam jakieś fragmenty. Muszę to w całość złożyć... Może coś wyjdzie...
-Pomyśl nad tym. Może coś ułożysz.- poklepał mnie po ramieniu i zostawił mnie samą w tych czterech ścianach.
      Zajrzałam pod łóżko i wykopałam z pudełka stare zeszyty z tekstami piosenek. Tematyka piosenek była dosyć różna, więc było w czym wybierać. Otworzyłam zeszyt bez okładki. Na pierwszej stronie ukazała się piosenka:
This time, next time and the last time
You were all night in my mind
And I'm crazy about that
I just need to be myself
I don't wanna change in anyway
I'm just myself on my own way

Ref. Look at you and look at me
You'll see two different people 
Who I can see and you can't
I like you and you like me
Let's do together some crazy things
You're helping me to get an angel's wings

I've been one year in a big mess
And you know that I'm okay
And I am happy now
Just look at my pretty smiled face
That smile explains everything and
Tells I like my life

Ref. Look at you and look at me...

Everything is possible
When you have people around
I have you and you have me
So I won't let you down

Ref. Look at you and look at me
You'll see two different people
Who I can see and you can't
(You'll see different people)
I like you and you, you like me
ohooo, you're helping me to get, to get an angel's wings
Angel's wings.

     Piosenka nazywała się "Angel's Wings". Była nawet data, kiedy ją napisałam. 16.05.2011r. Uśmiechnęłam się. Spróbowałam ją zaśpiewać. O dziwo pamiętałam melodię. Gdy śpiewałam... ludzie mogliby z mojej twarzy wyczytać wszystko. Uśmiechnęłam się. 
      Dopasowałam do niej chwyty na gitarze i  wyszło mi to całkiem sprawnie. Układanie tego wszystkiego nie zajęło mi tak mało czasu. Jak się okazało byłą już 22:30. Nie odczuwałam zmęczenia do momentu gdy spojrzałam na zegarek. 
       Zaczęłam ziewać. Wszystkie materiały odłożyłam na biurko, gitarę na stojak, poszłam się wykąpać i poszłam spać...


________________________________________

Dzień Dobry! :D
Dzisiaj mam mega dobry dzień, a rozdział na życzenie Pameli! ;*
Piosenka to moje dzieło w 100 % więc proszę jej nie kopiować ani nic z tych rzeczy.
Rozdział następny pojawi się niebawem. Nie wiem kiedy, ale możliwe, że jeszcze w tym tygodniu. ;)

Do zobaczenia! <3

Brak komentarzy: